Od Alice CD.Jessica

poniedziałek, 10 listopada 2014
Wracałam zmęczona ze stajni. Ciężko jest być uradowanym kiedy po uszy jest się w krwi ,bo wredny each-uisce postanowił rozchlapać sobie jedzonko po boksie. Wzdycham z irytacją. Idę przez kamienny dziedziniec w stronę budynku.
Naglę staję zdziwiona. Dziwna dziewczyna...Pociągam nosem.Trąci od niej magią. To czarodziej. Wydaje się być trochę niepewna.Stoi przy drzwiach szkoły. No cóż. Teraz powinny być lekcje więc będzie jeszcze bardziej przerażona kiedy wejdzie to pustej kamiennej sali. To zapewne nowa uczennica.
Niby sama nie jestem tu zbyt długo... Podchodzę do niej bezszelestnie. Jestem w końcu wilkołakiem.... Drzwi otwierają się z trzaskiem starych nawiasów. Przewracam z irytacją oczami...Czuję się jak w dennym horrorze. Stoję już praktycznie za dziewczyną. Pewnie zastanawia się czemu czuje tak mocną woń krwi.
-Ekchem -mówię cicho
Jessica?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy