- Rene za dwie godziny wyjeżdżamy. – Powiadomiła mnie mama.
- Co?! – Krzyknęłam zrywając się z łóżka. – Dokąd?
- Razem z ojcem postanowiliśmy, że zapiszemy Cię do szkoły dla takich jak ty. – Powiedziała opiekuńczo do mnie matka.
- Nie zgadzam się. – Powiedziała Renesmee.
- Masz godzinę, aby się przygotować do wyjazdu. – Powiedziała to mama wychodząc z pokoju. Ja wkurzona na cały świat wyciągnęłam walizkę i dwie wielkie torby. Spakowanie zajęło mi półgodziny. Następnie wzięłam szybki prysznic. Gdy weszłam do pokoju moim rzeczy nie było. Wzięłam torbę podręczną z moimi osobistymi rzeczami. Gdy zeszłam na parter domu rodzice jedli właśnie śniadanie. Ja tylko przelotnie popatrzałam na nich i poszłam do samochodu. Rzeczy moje już leżały w bagażniku. Usiadłam z tyłu i założyłam słuchawki na uszy. Obok mnie leżała wielka klatka z jastrzębiem w środku.
Jechaliśmy już dwie godziny a podróż była strasznie nudna. W ciągu tego czasu naszkicowałam piękny obraz wilka, na tle pięknego lasu. Wtem auto prowadzone przez mojego ojca się zatrzymało. Zobaczyłam przez okno piękny smukły budynek. Moi rodzice wyszli z auta i przywitali się z jakomś kobietą. Nie pewnie wyszłam z samochodu i podeszłam do rodziców.
- Ty na pewno jesteś Renesmee, ja jestem Tetto Kuromi i i jestem wychowawczynią wilkołaków. – Powiedziała kobieta uśmiechając się do mnie.
- Tak miło mi panią poznać. – Powiedziałam znudzona całą akcją.
- Chodź ze mną do szkoły, ale najpierw pożegnaj się z rodzicami. – Zaproponowała kobieta.
- Do zobaczenia. – Powiedziałam smętnie. Podeszłam do auta i z klatki wypuściłam Setha. Następnie wzięłam walizkę i torbę. Szłam posępnie za kobietą do budynku. Gdy tak szłam patrzyli na mnie inni uczniowie. …
Po godzinnej rozmowie zaprowadzono mnie do mieszkania. Było nawet ładne. Wieczorem położyłam się spać. Rano, obudziło mnie pukanie do drzwi.
( ktoś ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz