-Cappucino było pyszne-powiedziałam, by przerwać ciszę, jak wdarła się po pocałunku.
-To prawda.-powiedział Lucas.
-Idziemy jeszcze gdzieś czy wracamy do tej nudnej szkoły?-zapytałam.
-Chcesz się przejść po parku?-odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Z tobą zawsze.-powiedziałam i pocałowałam go.
Szliśmy dłuższą chwilę alejkami. Lucas objął mnie w talii. Zbliżyłam się do niego. Wtedy zobaczyłam znajomy mi samochód.
-Wracamy już?-zapytałam zdenerwowana-Późno się już zrobiło.
-Przecież jest dopiero 15.00-powiedział Lucas.
-Ale może nauczyciele się o nas matrwią?
-Tak już widzę ich zmartwione miny. Sang co się dzieje?
W tym momencie przed nami stanął chłopak. Był wysoki, szczupły i dobrze wysportowany. Miał brązowe włosy i oczy czarne jak heban.
-Witaj Sang bleu...-powiedział chłopak.
-Co tu robisz?-zapytałam z lekkim poirytowaniem.
-Sang znasz go?-zapytał Lucas.
-Naturalnie, że mnie zna...-powiedział chłopak-Nazywam się Max. Jestem jej bratem.
Lucas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz