Nie ogarniałem co się dzieje. Ale bez przypału się obyło.
Mieliśmy już wolne. Uśmiechnąłem się łobuzersko
-To ja lecę ..
-Dokąd
-Umówiłem się że pomogę Sandrze przy motocyklu
-Ty i koleżanka wilkołak .. -spojrzała Sag blue
-Tu chodzi o motor nie o nią .. -powiedziałem stanowczo ..
i poszedłem zostawiając ich tam ..
<Sang/Ryutaro>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz