Jak zwykle postanowiłam wybrać się na małą przebierzkę. To zawsze poprawiało mi nastój. Wyruszyłam w stronę jednego z moich ulubionych miejsc. Był to punkt, w którym droga kończyła się przepaścią. Gdy stanąłeś nad nią czułeś jakby wszystkie problemy znikały a ty pozostałeś wolny. Niestety tym razem był tam ktoś jeszcze. Stał tyłem więc nie widziałam jego twarzy. Chwile potem się odwrócił. Był dosyć wysoki ale nie to przykuło moją uwagę. Były to niebieskie oczy, w kolorze nieba. Chyba planował wrócić do akademii. Stanęłam przed nim ze skrzyżowanymi rękami. Podszedł bliżej.
-Część jestem... -zaczął
-Wiem kim jesteś - uśmiechnęłam się mało zauważalnie.
-Niedawno odkryłam swoją specjalną umiejętność i lubie ją testować.
-Niech zgadnę, czytasz w myślach.
-Można tak powiedzieć ale to nie zawsze działa. Nie widzę twoich myśli i trochę mnie to denerwuje.
-To skąd wiesz...
-Byłam niedawno u dyrektorki. Widziałam jak pisze imię Chen. Zgadłuje że to ty.
-No dobra ty znasz moje imię. Teraz moja kolej. Jak masz na imię?
-Sav- uśmiechnęłam się - A ty panie Chen co tu robisz? Mało osób wie o tym miejscu.
<Chen? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz