- Nie... I nie chodziło mi o to by ci zaimponować, lecz by upolować sobie coś. - uśmiechnąłem się
Naprawdę miałem na myśli sarnę na łące, a nie ją. Ruszyłem na sarnę, dziewczyna za mną. Wyprzedziłam mnie i rzuciła się na sarnę. Ja stanąłem obok, a dziewczyna zabiła zwierze.
- To była moja sarna... - foch z przytupem heh
- Byłam pierwsza - uśmiechnęła się ironicznie
- Jestem Marco - powiedziałem zmieniając się z powrotem
<Sara? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz