Tak bardzo chciałem powstrzymać swoje pragnienie - jak udało się to Sav? Musiała być wampirem dość długi czas, zapewne przeżywała to, co ja. Spojrzałem w oczy mojej "zdobyczy"
- Uciekaj, zapomnij o wszystkim, co się tuta wydarzyło - szepnąłem.
Mężczyzna oddalił się w tempie natychmiastowym. Otrząsnąłem się, byłem zły sam na siebie, gdyby nie ona zabiłbym niewinną osobą.
- Jestem chyba najgorszym wampirem na świecie - rzuciłem nagle. Dziewczyna uśmiechnęła się błogo.
- Odprowadzę Cię -powiedziałem szybko. Chciałem chociaż tak odwdzięczyć się jej za to, co dla mnie zrobiła. Szliśmy w milczeniu.
- A więc, jak stałeś się wampirem? - zapytała nagle.
- Powiedzmy, że było to czyste niedogadanie, czasami żałuję, jednak bycie nieśmiertelnym i silnym ma swoje uroki - dodałem z lekkim grymasem. W koronach drzew widziałem już akademię. Podeszliśmy pod mieszkanie Sav.
<Sav c:?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz