Od Sary-CD Dymitra

niedziela, 21 września 2014
Pracowaliśmy razem z Dymitr'em przy moim motorze. W pewnym momencie skaleczyłam się o jakąś część. Z rany popłynęło parę kropli krwi, a chłopak wybiegł z garażu jak oparzony. Poszłam do szatni i odkaziłam ranę. Kiedy opatrzyłam poszłam poszukać chłopaka, wyszłam z garażu i zauważyłam go opierające o jedno z drzew przed garażem. Podeszłam trochę bliżej.
- Przepraszam.-Powiedziałam.

Dymitr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy