Od Savanny-CD Nicka

czwartek, 23 października 2014
 -Czym ty do chole*y jesteś!- warknął łapiąc się za bolącą rękę.
 -Nie twój biznes.
 -Moje biedactowo - pomogłam wstać nieznajomemu.
 -Nie musisz się o mnie martwić, ślicznotko - uśmiechnął się flirciarsko.
 -Mógł zrobić ci krzywdę. Musisz bardziej uważać - przejechałam palcem po jego umięśnionym brzuchu. Słyszałam jak Nick tłumił śmiech.
 -Nie jestem mięczakiem - warknął. - Mogę ci to udowodnić.
 -Niby jak? - prychnął Nick - Uwierz mi jej nie ruszy byle co.
Doskonale wiedziałam o co mu chodzi. Przeżyłam już wiele i mało co mogło mnie zaskoczyć.
 -Tak a ty co zrobiłeś? Zrobie to dwa razy lepiej - prychnął.
 -Ja? Nie zrobiłem nic. Wystarczy ze sobie stoję. Nie wiem czy mozna stać dwa razy bardziej.
 -Tak? A co powiesz na staniu na szycie budynku? To chyba jest coś.
 -Chętnie to zobaczę- zaśmiałam się ale on to wziął na poważnie.
Poszliśmy na najwyższe piętro jednego z budynków. Wyszedł przez okno i stanął na parapecie.
 -Jeśli wytrzymasz tam 10 minut to ci zaliczymy.
 -Znam lepszy pomysł. Jeśli przeżyjesz to zaliczymy. - uśmiechnęłam się.
 -Co przeżyję? - spytał przestraszony.
 -To. - powiedziałam i popchnęłam go w dół budynku.
 Po chwili znajdowaliśmy się na dole koło jego martwego ciała.
 -Nie zaliczył - prychnął Nick trącając stopą jego truchło.
 -Jak mi przykro.

 <Nick? Biedaczysko :< >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy