Od Sang bleu-CD Lucasa

środa, 22 października 2014
Lucas wyszedł z domku. Wybiegłam za nim, wyprzedzając go.
-Sang!-krzyknął mój ojciec-Co ty robisz?!
-Czemu zawsze wszystko musicie mi niszczyć?!-krzyknęłam. Wtedy Alex znalazł się obok mnie.
-To nazywasz wszystkim?-zapytał z ironią, wskazując ręką na Lucas'a.Lucas już zamierzył się na niego ciosem, lecz Alex uniknął ciosu i zamierzał uderzyć wilkołaka. Ja jednak powstrzymałam go.
-Jak śmiesz?-warknęłam i złamałam mu nos.
Max złapał mnie za rękę.
-Sang, proszę przestań...-powiedział spokojnie.
-Ja mam przestać?-krzyknęłam-Niszczycie moje życie od moich narodzin. Gdy tylko coś zaczyna mi się udawać od razu to niszczycie. Wysłaliście mnie do szkoły, burząc moje stare życie, a gdy ułożyłam je sobie na nowo ZNOWU się zjawiacie!
-Sang bleu...-szepnął mój ojciec pojawiając się obok mnie. -Przepraszam-powiedział za ,,skruszeniem''?
-Słucham?-zapytałam zdziwiona.
-Sens istnienia naszego rodu na tym polega.-ciągnął dalej- Zmieniamy cały czas swoje życie, by zawrzeć pokój nad wampirami. Ciebie też czeka taki los...
-Ale ja nie chcę tak spędzić wieczności-syknęłam próbując się opanować-Ja się do tego nie nadaję!
-Zawsze walczysz o swoje.-powiedział Alex, trzymając się za nos, już zagojony, lecz nadal bolący.
-Z wami za bardzo wyboru nie mam.
-Nadajesz się do tego jak nikt inny.-powiedział Max.
-Nie opuszczę szkoły.-zaprzeczyłam szybko.
-Odwiedzisz nas w weekend?-zaproponował ojciec.
-Że co?
-Wszyscy za tobą tęsknią.
-Zobaczymy-powiedziałam-Musimy wracać do szkoły.

Lucas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy