- Ja jestem eee przyjacielem Sang.-Powiedziałem i spojrzałem na dziewczynę.
- Tato Lucas to mój chłopak.-Powiedziała.
- Dobrze, że znalazłaś sobie chłopaka, ale szkoda, że bezcześcisz swoją rasę, z tym zapchlonym kundlem.-Powiedział ojciec Sang.- Wracasz z nami do domu.
- Nie! nigdzie się stąd nie ruszę.-Powiedziała, a w tym momencie na teren akademii wjechały dwa motory. Na jednym jechał Alex, a na drugim Max. Złapałem dziewczynę za rękę i zaczęliśmy biec w stronę garażu. Wbiegliśmy tam do działu motocykli. Stalowe drzwi się za nami zamknęły. W garażu była Sara.
- Niech zgadnę jakaś grubsza akcje?-Powiedziała i założyła kask.
- Musisz wyprowadzić ich w pole, jak najdalej stąd na zachód.-Powiedziałem podając Sang kask.
- Dobra.-Powiedziała wsiadła na R1 i wyjechała z garażu. Za nią usłyszeliśmy pisk opon, co wnioskowało, że się udało.
Założyliśmy kaski i wsialiśmy na moją R1. Wyjechaliśmy z garażu i skierowaliśmy się na wschód. Krętą drogą do drewnianego domku, w lesie.
Sang
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz