Razem z Rosallie spojrzeliśmy na siebie.Wzruszyliśmy ramionami. W sumie to jest..bardzo ciekawy pomysł. Po godzinie "kara" się skończyła. Profesor otworzył okno. Nagle zawiał silny wiatr. Ja i Savanna wpadliśmy do pokoju Bena. Ten wyszedł i zamknął drzwi. W tedy eliksir,który podała mi Rosallie przestał działać.
-I co teraz zrobimy?-pytam.
-Drzwi zamknięte..
-Poczekajcie tu-powiedziała Rose i po chwili pojawiła się przy nas.
-Złapcie się mnie-rozkazała. We dwoje zrobiliśmy to. Po chwili wylądowaliśmy gdzieś w szkole. Zaraz przy profesorze....
Savanna? Rosallie? O swoją psychę się nie boję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz