-Za pięć minut pod gabinetem dyrektorek-mówi Klaus,na co Sav szybko pobiegła. My powoli udaliśmy się w wyznaczone miejsce. Nie gadaliśmy. Jakoś mi się nie chciało...Dotarliśmy. W końcu Sav doszła.
-Miało być 5 minut a jest 6-mówi Klaus.
-Bardzo dowcipne-mówi wampirzyca.
-To wchodzimy tam?-pytam.
-Ok.
Złapaliśmy klamkę. Była zamknięta.
-Nie ma ich.
-Musimy poczekać-odpowiadam.
Czekaliśmy. Po dziesięciu minutach nadeszły dyrektorki.
-Co się stało?-pyta pani Tetto.
Sav?Klaus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz