Szczerze to tylko Klaus był zadowolony "podglądaniem". Ani mnie ani Sav to nie kręciło. Ale cóż..
Poszliśmy pod okno profesora. Tam dopiero co weszły nasze "wybawicielki". Profesor kazał im usiąść. Zaproponował im herbatę,ale one odmówiły.
-Zuch dziewczyny-mówię w duchu,na co Klaus i Savanna na mnie spojrzeli.-Tam mógł być eliksir,przez który eliksir przestałby działać.
Wampirzyca i wilkołak spojrzeli na siebie. Chyba zrozumieli.W końcu "kara" się zaczęła. Sav wyjęła smartfona.
-Co ty robisz?-pyta Klaus.
-Nagrywam to-odpowiada.
-Po co?-pytam.
-Pokażemy to dyrektorkom. Niech zobaczą,jakiego nauczyciela trzymają w szkole.
Savanna? tak skarbie-dobijam cię ;3.
Kalus? pamiętaj.dokańczasz na własne ryzyko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz