Już po balu. A szkoda. Fajnie było. Zaczynam czuć w sobie jakąś przemianę. Jaką? Nie wiem, ale chyba pozytywną. Nie jestem już takim buntownikiem, jak kiedyś. Tylko kto tę zmianę spowodował.. Yumi? Rosalie? A może ja sam z siebie wydoroślałem... Niewiem. Rozmyślałem, gdy nagle dotarłem do mieszkania dla dziewczyn nr 5. Zapukałem. Otworzyła mi Yumi.
-O hej David!-odpowiada.
-Cześć.
-Wchodź, proszę-odpowiada.
Yumi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz