Zaraz po spacerze z Cody’m wróciłam do pokoju. 24. Chole**. Wzięłam plan lekcji do ręki. Poniedziałek, eliksiry. No wprost wyśmienicie! Po szybkim prysznicu położyłam się do łóżka. A zaraz po tym wpadłam w błogi sen…
*****
-Panno Warner. A cóż powoduje pani spóźnienie?- „Zaspałam. A jakby inaczej” Chciałam rzucić lecz ten zaraz mi przerwał.- To twój pierwszy dzień więc ci to wybaczę. Następnym razem proszę się pilnować. Usiądź.- Odwracając się od nauczyciela natknęłam się na spojrzenia grupy uczniów.
-No super- szepnęłam, zajmując pierwsze wolne miejsce z tyłu.
Lekcje minęły szybko. Już po chwili byłam w akademiku. Stwierdziłam, że zabiorę się za czytanie. „Szeptem” lektura idealna. Krótkim spacerkiem wybrałam się na polanę która znajdowała się niedaleko. Usiadłam pod drzewem otwierając ową książkę i zabrałam się za delektowanie każdym słowem. Nie na długo po chwili usłyszałam kroki.
Tommy? c;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz