- Jasne nie ma sprawy, ale radzę Ci założyć coś wygodniejszego niż rurki.-Powiedziałam patrząc na dziewczynę.
- Spoko, w holu za piętnaście minut.
- Dobra.- Powiedziałam i każdy rozszedł się w inną stronę. Weszłam do
pokoju i zmieniłam dżinsy na krótkie spodenki, oraz trampki na buty do
wspinaczki. Zabrałam z pokoju liny, śledzie, rękawiczki, uprzęże i dwa
kaski. Wsadziłam wszystko do plecaka, kiedy wychodziłam z pokoju
pomyślałam, że latarki też się przydadzą, więc się po nie wróciłam.
Byłam w holu jako druga, czekałyśmy na Kuruko przez chwile i ruszyliśmy w
drogę. Szliśmy przez dwadzieścia minut, aż w końcu doszliśmy do
wodospadu.
- Wow.- Usłyszałam z tyłu.
- Nom robi wrażenie.- Potwierdziłam. Podeszliśmy do ściany. Położyłam
plecak na ziemi i zaczęłam z niego wyjmować poszczególne rzeczy. podołam
Florze i Kuro kaski, a później uprzęże. Założyli je, a ja zaczęłam
przypinać ich do liny. Najpierw miałam wspinać się ja później Flora i
Kuruke. Wsadziłam sobie do uprzęży latarki.
- Żadnych gwałtownych ruchów, ani nic, bo inaczej nie będzie za wesoło.-
Powiedziałam i zaczęłam wbijać śledzie i powoli wspinać się w górę. Po
półgodzinie nareszcie byłam na półce skalnej. Pomogłam Florze wejść.
Kiedy wszyscy byli już na ściance, zdjęliśmy uprzęże i kaski. Wyjęłam
latarki i podeszłam do pnączy, odgarnęłam je ręką i weszłam do jaskini.
Zapaliłam latarki i podałam je towarzyszą zostawiając jedną dla siebie.
Kiedy doszliśmy do malunków, spojrzałam na Flore. Jej mina wyrażała
zachwyt.
Flora Kuruke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz