Akurat ja i Kuruke próbowaliśmy ponownie poszukać informacji w książkach, kiedy do biblioteki weszła jakaś dziewczyna.
- Kuro - odezwała się.- Myślę, że mam coś, co cię zainteresuje.
Miała zamiar pokazać chłopakowi coś w aparacie, ale ja gwałtownie wstałam i stanęłam między nimi.
- Znacie się? - spytałam zdezorientowana.
- Och, na śmierć zapomniałem ci powiedzieć! - rzekł Kuruke przepraszającym tonem. - To jest Sara. Razem stoczyliśmy walkę przeciwko stworowi, o której ci mówiłem. Jest wilkołaczycą, tak jak my. Saro - zwrócił się do dziewczyny. - To jest Flora. Kumplujemy się.
- Miło mi - powiedziała Sara, podając mi dłoń.
- Wzajemnie - powiedziałam. - Tak więc co chciałaś pokazać?
- Sądzę, że powinniście na to rzucić okiem.- Sara podała aparat, a ja z Kuruke przyjrzeliśmy się zdjęciom. Przedstawiały wnętrze jakiejś jaskini zapełnione obrazkami. Mimo że zrobione fleszem, zdjęcia nie uwieczniły malunków zbyt czytelnie.
- W tym przypadku zdjęcia nie powiedzą nam zbyt wiele - rzekłam. - Saro, możesz nam wskazać to miejsce?
*Sara, Kuruke?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz