Od małego chciałem przeżyć przygodę... Zaraz, zaraz... Po co to mówić skoro możesz sprawdzić w zakładce? No dobrze. Przejdźmy do rzeczy! Wyruszyłem szukać domu. Moim oczom ukazała wielka budowla. Postanowiłem się jej przyjrzeć. Była to szkoła. Nikogo nie widziałem. Nie wiedziałem czy jest ona opuszczona czy nie więc wszedłem do niej. Od środka wiedziałem że są tu uczniowie. Gdy się rozglądałem zobaczyłem pana w czarnym garniturze i z kawą.
- Przeparaszam panie...
- Remek. Remek Wierzgoń.
- Panie Remku. Nie powinien być pan na lekcjach?
- No nie wiem... Nie znam tu nikogo... Znalazłem ta szkołę i postanowiłem się jej przyjrzeć.
- Masz szczęście... Muszę iść. Do widzenia!
Pan poszedł i byłem sam na korytarzu. Nie minęło dużo czasu usłyszałem dzwonek i moje włosy stanęły dęba. Z klasy wyszła osoba. Od razu wiedziałem że to wilkołak... Podszedłem do niej a ona się przedstawiła
Kto dokończy ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz