-Skoro rodzice cię tu wysłali, to czsmu taka niegrzeczna?-pytam z uśmiechem.
-Koledzy..sam rozumiesz-odpowiada zmieszana dziewczyna.
-Dobra a tak na serio?-pytam.
-To dłuższa historia.Z resztą znasz już finał.
-To z rodzicami?-pytam, na co dziewczyna przytaknęła.
-A otworzysz się jak ja ci opowiem co nieco?-pytam retorycznie po czym zacząłem.-Urodziłem się w rodzinie, gdzie ojciec był czarodziejem a matka człowiekiem.Według "drzewa genealogicznego" czadodziejem miał być mój 6 razy pra wnuk.A tu niespodzianka. U małego Davida ujawniały się nadprzyrodzone moce.Mama nie wytrzymała i odeszła.Ojciec dostał bzika na punkcie nauki magii.I wtedy stałem się buntownikiem.Stąd te tatuaże - mówię pokazując je z dumą i uśmiechem.-W końcu uciekłem do babci.Wysłała mnie do normalnej szkoły.Chcieli mnie do gangu...
-...Ale się bałeś?-pyta wampirzyca.
-Ba.Chciałem i to bardzo . Ale babcia to jedyna osoba którą szczeże kocham.Nie mógłbym tego jej zrobić - mówię. Pewnie gdybym był mięczakiem, to poryczałbym się ale nie mogłem spbie na to pozwolić.-Ale mniejsza o to.Musiało mi wystarczyć psucie opini szkoły.W końcu zaczęli coś podejrzewać, bo podpaliłem pewnej s/^e klasowej włosy bo mmie wkur'iła ale nie miałem zapalniczki więc po kryjomu użyłem magii.Przeszukali mi plecak, ale nie znaleźli nic, co mógłbym użyć , by to zrobić.W tedy przerażona babcie wysłała mnie do szkoły, gdzi są tacy jak ja.Myśli, że się zmienię, ale natury człowieka nie zmienisz-odpowiadam z uśmiechem.
~Alesha?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz