Od Alice - CD Kuruke

czwartek, 18 września 2014
Kurke nic nie mówił.Bez słowa wstał i spojrzał na mnie wyczekująco.Chciał wracać...Poczułam ukłucie żalu.No cóż widać lubił mojego wierzchowca ,nie mnie. Wzdycham tylko i wstaję.Podchodzę do konia ,pomagam mu wejść ,sama też się sadowię...

Jesteśmy już na miejscu.Zsuwa się z uisce ,bez słowa odchodzi.To boli...Tak okropnie natarczywie boli. Adonis przysuwa do mnie swoje chrapy...Zara mnie zje... Ale nie on tylko opiera na mnie głowę ,jakby wyczuwając moje myśli.Jeszcze raz rzucam okiem na oddalającą się postać.
-Choć nic tu po mnie ,a tobie coś się należy - szepczę cicho i prowadzę konia do boksu.

Siedzę w pokoju.Było tu za słodko więc wywaliłam te kolorowe poduszeczki zastępując je bardziej pasującymi kolorami. Siadam ciężko na krześle ,a po moim policzku przebiega jedna łza. Nie płaczę ,ja po prostu pozbywam się myśli.To tak strasznie boli ,a ból ten rozlewa się po całym moim ciele. Ale łza jest tylko jedna ,jedna mała łza ,która rozmywa mój perfekcyjny ,a zarazem delikatny makijaż. Widzę się w lustrze.Nikt tego nie zauważy.Nawet nie widać po mnie ,że właśnie coś się wydarzyło.Jak zawsze zresztą. Moje rozmyślania przerywa pukanie do drzwi.Szybko ocieram łzę.
-Proszę-mówię szybko i wstaję ,ciekawa kto jest za drzwiami.

kontynuuje:ten kto chce XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy