Ból głowy ustał. Gwizd w uszach także. Zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam Kuruke nad sobą.
- Co tu robisz? - spytałam.
- Wyszedłem na przechadzkę i znalazłem ciebie - odparł zatroskany.
- Czy jak szedłeś tutaj, nie wyczułeś przypadkiem obecności wampira?
Kuro uniósł brwi.
- Ani trochę. Coś się stało Rosalie?
- Co...? Nie, wyjechała. Jesteś pewien, że nic nie wyczuwałeś? - Wbiłam mu palce w ramiona i spojrzałam w oczy.
- Absolutnie nic się nie działo.
- Ale na pewno?!
- Flo... Co się dzieje?
Z trudem puściłam chłopaka i rozmasowałam skronie.
- Ty mi to powiedz. Ja wyraźnie czułam, że wampir kręci się w pobliżu...
*Kuruke?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz