Od Thomasa - CD Julii

wtorek, 2 września 2014
Gdy Sara wspieła się już na drzewo spojrzała się na mnie. Uśmiechnąłem się tylko i chwile potem byłem już obok niej
-Próbujesz mi uciec? - zaśmiałem się.
-Gdybym chciała, nie złapałbyś mnie.
-Nie bądź tego taka pewna - rzuciłem i spjrzałem się w miejsce , w któro wpatrywała się Sara. Był to piękny widok i już widać było zachodzące słońce. O szlak! Zapomniałem ! Jak mogłem zapomnieć!
-Wybacz Saro ale muszę już iść.
-Gdzie ?
-Nie ważne. Jeszcze raz przepraszam za wystraszenie konia - powiedziałem pośpiesznie i zeskoczyłem z drzewa. Przybrałem postać wilka by biec szybciej. Gdy dotarłem na miejsce znów zmieniłem postać i wypatrywałem jej. Ale nigdzie jej nie było. Spóźniłem się. Nagle zza budynku wyskoczyła Julia ze swoim uśmiechem.
-Nigdy więcej..-przybliżyła się - nie każ mi czekać.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju po schodach. Była bardzo lekka a wchodząc po schodach celowo muskałem nosem jej własny. Julia tego nie zauważała albo poprostu to ignorowała.
-Gdzie się szlajałeś? - spytała
-Tu i tam. No wiesz.
-Nie nie wiem - brnęła dalej
-Nie robiłem nic o czym musiałabyć wiedzieć, portafortuna.
-Czy to przypadkiem nie jest talizman?
-Talizman albo coś przynoszącego szczęście - uśmiechnąłem się i otworzyłem drzwi wnosząc Julię przez drzwi.
-To nie było konieczne.
-Więc złaź. Ręce mnie bolą - zaśmiałem się wypuszczając Julię.
-Masz tyle siły co zdechły jeżozwierz.
-Jeżozwierz?
-Takie zwierze z kolcami.
-Wiem co to jeżozwierz - podniosłem brew - Ale dlaczego akórat on?
-Tak się tylko mówi - zaśmiała się. Miała cudowny śmiech, którego mógłbym słuchać cały czas. Zbliżyłem się do niej a ona usichła. Podniosłem jej podbródek i pocałowałem w jej pełne usta.
Julio ? ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy