Nie pukając Wbiegłam do pokoju Rose. Leżała pogrążona w lekturze.
-Musimy wyruszyć dzisiaj- oznajmiłam przejęta.
-Ale... co się stało?- spytała lekko przestraszona.
-Dzisiaj rano pod poduszką znalazłam to- powiedziałam podając jej równocześnie dziennik. Ten sam który należał do mojego ojca.
-Ale... dziennik... on został zniszczony. Potter...
-Też tak myślałam. Najwyraźniej obie się myliłyśmy.
Rose?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz