Od Kuruke - CD Sang bleu

wtorek, 26 sierpnia 2014
Dziewczyna przyglądała mi się. Wyglądała na nieco wystraszoną. Kosmyk włosów zasłaniał jej prawe oko, jednak z daleka widziałem, że ma oczy w kolorze głębi oceanu - a przynajmniej jedno z nich.
- Jestem Kuruke Kazayu - przedstawiłem się ponownie. - Jestem wilkołakiem na drugim roku... Spokojnie, nic ci nie grozi.
Postąpiłem kilka kroków do przodu i w tym momencie usłyszałem prychnięcie jakby... kota?
- Masz przy sobie kota? - spytałem niepewnie.
Dziewczyna skinęła głową.
- Dokładnie Irbisa - powiedziała.
Irbis... Czyli pantera śnieżna. W zamyśleniu podrapałem się po brodzie - miałem uczulenie na koty od dziecka i gdy wiedziałem, ze jest w pobliżu kot zawsze coś zaczynało mnie swędzieć.
- A zaatakuje mnie? - spytałem.
- Nie, raczej nie.
- To świetnie.
Zbliżyłem się do dziewczyny i wyciągnąłem rękę na powitanie.
- Przedstawisz się? - spytałem.
- Sang Bleu Naconi.
<Sang?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy