Kiedy Mel uniosła różdżkę,zemdlała. Na szczęście dało mi się złapać jej głowę,zanim ta zdążyła uderzyć od ziemię. Tom podszedł do mnie. Spojrzałam na niego nieufnie.
-To moja córka.Nic jej nie zrobię-odpowiada. Maracje. To jego córka. Voldemort nastawił swoją rękę,pod moją,na co ja szybko ułożyłam na niej głowę Melani. Może to i czarnoksiężnik, ale mimo wszystko jej ojciec a ja nie mogłam mu tego zabronić. Odsunęłam się. Riddle patrzył na nią z łzami w oczach.
-Mel..ja zrobię wszystko. Usunę chorkruksy, by znowu wyglądać normalnie, przestanę być czarnoksiężnikiem, tylko się obudź. Córeczko proszę.
Zastanowiłam się. Ciekawe jak mój ojciec siď teraz czuje.Długo z nim nie rozmawiałam..Muszę to naprawić.Nagle oczy Mel trochę się otworzyły...
-Na prawdę zrobisz to..dla mnie?-pyta Mel.
~Mel? Tak tak wiem-nigdy nie bd wyglądał normalnie,ale to nie jest 100% HP nie?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz