Zgodnie z naszymi ustaleniami Sara nie zgodziła się od razu. Przyglądała się dziewczynom i chłopakowi w milczeniu, mrużąc oczy.
W końcu zabrałam głos:
- A więc wreszcie się spotkaliśmy. Choć szczerze wierzyłam, że sama rozwiążę tę sprawę, los chciał inaczej. Ale to chyba wyjdzie nam na dobre...
- Czekaj - odezwała się czarownica. - Od kiedy niby zainteresowaliście się historią szkoły?
- Ja rozpoczęłam śledztwo już pierwszego dnia, od kiedy tu jestem. Jeszcze zanim ktokolwiek z was przybył do tej szkoły!
- Wątpię - mruknął blondyn.
Nic na to nie odpowiedziałam. Tak naprawdę nie chciałam konfliktu z tymi uczniami; mieli bardzo cenne informacje, których nie dadzą pewnie łatwo, tak jak my im swoich. Trzeba było się trochę potargować.
- Cóż, możliwe, że mamy to, czego szukacie - rzekłam. - A wy prawdopodobnie wiecie to, czego my nie wiemy. Możemy się dogadać, jeśli wszystko pójdzie w jak najlepszym porządku...
- Może zamiast gadać pokażecie nam pokój Sary? - wtrąciła czarnowłosa, której nie było widać oczu.
- Chwila, po co te nerwy? - powstrzymał ją Kuruke. - Chcemy tylko się dogadać.
- Dostaniecie to, czego chcecie - skwitowałam - ale nie za darmo.
*Sara, Kuruke, Rosalie, Len, Yumi?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz