Od Sary-CD Victora

środa, 27 sierpnia 2014

 Koń lekko ruszył głowę posuwając rękę dziewczyny wyżej. Zszedłem, a raczej zeskoczyłem z rumaka. Chwyciłem za uzdę, wymieniłem z Sarą parę słów i odprowadziliśmy konia do stajni.
***
Po zdjęciu ekwipunku z wałacha usiedliśmy jeszcze na chwilę na ławeczce przed stajnią. Dziewczyna była ciągle uśmiechnięta.
 - Nie szkoda Ci cioci? Nie lubiłaś jej? Bo teraz widzę, że się cieszysz - Rzekłem. To było wredne, nie na miejscu i nieodpowiednie. Ale trudno. Z moim charakterem nie wygra żadna dziewczyna.

 Sara? :d

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy