Wilkołak patrzył na Rose z nienawiścią. Nie chciał mówić.
- Może panu pomogę? - odezwałam się. - Dawniej przyszedł pan do szkoły, gdzie osoba trzecia kazała panu robić odtrutki, które zwabiały potwory i przyczyniły się do zamknięcia szkoły. Potem dowiedział się pan, że otworzyli szkołę na nowo i z nagłej dobroci serca postanowił zabrać przyczynę problemów. Zgadza się?
- Nic o mnie nie wiecie! - krzyknął, szarpiąc kraty klatki.
- Spokojnie. Może poprawię panu humor, jeśli powiem, że mamy pańskie rzeczy? - Pokazałam mu szkatułkę z miksturami. - Dlaczego kazano panu robić te mikstury? Kim była ta osoba? - Doskonale wiedziałam, że tą osobą był dziadek Edłorda, ale chciałam sprawdzić, czy wilkołak skłamie.
*Rose, Yumi, Len, Sara, Kuruke?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz