Naszym oczom ukazał się czarny tunel.
- Kto pierwszy?-Zapytał ktoś z grupy, a ja wyciągnełam latarkę z kieszni, którą zabrałam z pokoju. Weszłam do tunelu i poczułam jak do butów dostaje mi się woda. Zapaliłam latarkę i zaczełam iść w prawo.
- A czemu nie w lewo?-Zapytało któreś z nich.
- Intuicja.-Powiedziałam, a grupa się zatrzymała- Jeśli na tyle mi jeszcze nie ufacie to po pierwsze z tej strony płynie woda, a po drugie mam bardzo wyczulony słuch i z tej strony dochodzą jakieś szmery.- Powiedziałam i ruszyłam dalej. Kuruke i Flora od razu za mną poszli, a tamta trójka zwlekała jeszcze chwile i ruszyli za nami. Po piętnastu minutach, zaczęliśmy iść pod górę. Tunel robił się coraz węższy, a my zaczęliśmy iść gęsiego. Wreszcie dotarliśmy do jaskini. Weszłam w wąski korytarz i zaczęłam się przeciskać przez niego, aż doszłam do ściany. Zaczęłam sprawdzać czy nie ma jakiegoś wyjścia. Dotknęłam przypadkowego kamienia i ściana uniosła się do góry. Wszyscy sprawnie wyszliśmy z korytarza.
- Jesteśmy w punkcie wyjścia.-Powiedziałam po tym jak zorientowałam się, że jesteśmy w tej jaskini, którą znaleźliśmy na początku. Podeszłam do ściany, na której był rysunek akademii. Przyjrzałam mu się ponownie. Znowu zaczęłam szukać tajnego przejścia. Nacisnęłam ścianę w miejscu gdzie był narysowany smok. Ściana uniosła się, a ja po drugiej stronie zobaczyłam jakiegoś mężczyznę z tajemniczym workiem. Rzuciłam się biegiem w stronę faceta, który zaczął uciekać. Kuruke pobiegł za mną i za nim ściana się zamknęła. Facet wybiegł z jaskini, na jakąś polane. Biegłam za nim, kiedy byłam w dobrej odległości odbiłam się od drzewa i skoczyłam na uciekiniera. Zaczęliśmy się szarpać, oberwałam parę razy. Ku mojemu zaskoczeniu przemienił się on w wilkołaka. Ja też się przemieniłam, ale on był silniejszy. Na szczęście Kuruke obezwładnił go w ostatnim momencie. Przemieniłam się w człowieka i leżałam na ziemi, ciężko oddychając. Dotknęłam policzka z, którego sączyła się krew. Był całkiem głęboko rozcięty.
Kuruke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz