Westchnęłam.
-Nie krytykuj sam siebie.
Danny spojrzał na mnie.
-Nie obwiniaj się za swoją agresję i napady złości.
-A jak tu się nie obwiniać?-pyta zażenowany.
-Jesteś wilkołakiem. Z tego co mi wiadomo wilkołaki zawsze są takie.
-Ty nie wiesz jaki ja jestem. Nieznasz mojej przyszłości, której nie zrozumiesz.
Fakt. Moje dzieciństwo nie było takie straszne, jak niektórych z tej szkoły. Uważam się jednak za osobę dosyć bystrą, i może uda mi się ją pojąć
-To daj mi ją zrozumieć.
Danny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz