Od Savanny-CD Chena

środa, 8 października 2014
Wyrwałam delikatnie Chenowi bilety z dłoni by ich nie uszkodzić.
 -12 października.
 -Coś nie tak? - spytał lekko podnosząc brew.
 -Nie ale wiesz co myślę na temat balów. To nie dla mnie.
 -Bardzo mi zależy żebyś poszła tam ze mną- zrobił krok w przód.
 -W takim razie nie mogę ci odmówić - podążyłam za Chenem.
 -Mam rozumieć że jesteśmy umówieni?
 -Tak więc mam nadzieję że ubierzesz garniak i będziesz wyglądał jak trzeba - powiedziałam całując go w policzek i wyszłam z pokoju.

 Następnego dnia na korytarzu wpadłam na Chena. Ostatnio zauważyłam ze robi się miedzy nami niezręcznie. Postanowiłam to zmienić. Gdy się mijaliśmy delikatnie złapałam go za ramię. Odwrócił głowę i spojrzał się z uśmiechem.
 -Słucham ?
 Zbliżyłam się trochę i szepnęłam mu na ucho.
 -Musimy porozmawiać. Będę czekała przy sali astronomicznej.

 Wieczorem gdy już większość uczniów wróciła do swoich pokoi stałam przed salą. Notując coś w notesie. Usłyszałam kroki, mimo to nie podniosłam głowy i dalej notowałam. Wtedy poczułam głębokie węstchnięcie Chena.
 -Tak? - podniosłam głowę i posłałam mu lekki uśmiech.
 -Chciałaś się spotkać.
 Odłożyłam notes i wyjęłam kluczyk.
 -Skąd masz klucz?
 -Od nauczycielki ale nie pytaj jak mi się to udało - zaśmiałam się i weszlismy do sali.
 -No więc o czym chciałaś porozmawiać? - spytał
 -Ostatnio między nami jest niezręcznie - usiadłam na podłodze klepiąc obok siebie miejsce by usiadł. - Chciałam wszystko sprostować.
 Chen usiadł obok mnie i spojrzał mi w oczy.
 -A więc...
 -Ja nie wiem czym był dla ciebie ten pocałunek i jak mam się zachowywać.

<Chen? ;D Tobie zostawiam podjęcie decyzji :* >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy