-Narazie żadnych - mruknęłam.
-Proponuję iść pogadać z tą dziewczyną.
-Nie sądze by była zdolna ale spróbujmy.
Weszliśmy do sali. Nie było nigdzie pielędniarki więc podeszliśmy do dziewczyny. Była przytomna ale nie wyglądała najlepiej.
-Cześć. Jestem Katie a to jest Marco.
-Znam was - wychrypiała.
-Skąd? - spytał Marco
-Widziałam was. To wy mnie znaleźliście.
-Tak. Pamiętasz kto cię tak urządził?
-To był Klaus.
-Kto?
-Myślałam że jest moim przyjacielem ale wtedy ... - głos się jej załamał.
-Nie wiem o kim mówisz - ciągnęłam dalej.
-On chodził ze mną. Byliśmy idealną parą. A potem " PUF". Atakuje mnie nożem - na jej policzkach pojawiły się łzy.
Pociągnęłam Marco za rękę.
-O kim ona gada?
-Mósiała go sobie wymyśleć. Nie bez powodu była w psychiatryku.
-A jeśli mówi prawdę?
-To mamy przesrane.
<Marco? xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz