Zaprowadziłem dzoewczynę na Historię wampirów-naszą pierwszą lekcję. Jak dl mnie nudny przedmiot.. przebywając w zamku rady wampirów aż rzygać mi się chciało na widok tych starych ksiąg i obrazów pierwszych wampirów. Większość zginęła spalona albo zabita przez nadprzyrodzonego. Jeden nawet zginął przez...głodówkę, ale tego raczej na pierwszym roku nam nie powie. W końcu zadzwonił dzwonek.Spakowałem się,i kiedy się odwróciłem, dziewczyna już za mną stała.
-Przepraszam, że cię tak nękam, ale jesteś jedynym wampirem z tej szkoły, z którym zamieniłam zdanię, a ja ten...nie znam planu. Nie bedzie ci to przeszkadzało?
Uśmiechnąłem się do dziewczyny
-Nawet gdyby mi przeszkadzało, to byś mnie śledziła.
-Skąd wiesz? -pyta.
-Tak postąpiłby każdy wampir. A tak w ogóle, jestem Nick.
-Acacia-odpowiada dziewczyna.-Co teraz mamy?
-Astronomię-mówię.
Acacia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz