Dopłynęłam do brzegu i pobiegłam do torby. Wyciągnęłam nóż i zaczęłam biec do wody. Chłopaka nie było widać na powierzchni. Złapałam głęboki oddech i zanurkowałam. Zauważyłam błyszczące łuski w wodzie. Zauważyłam sylwetę w wodzie, która była chyba nie przytomna. Podpłynęłam bliżej i zauważyłam, że to Marco. Złapałam go za rękę i wyciągnęłam na powierzchnie. Chłopak był nieprzytomny. Zaczęłam płynąć z nim do brzegu. Nagle poczułam jak coś ciągnie mnie w dół. Kopnęłam to i płynęłam dalej. To coś się nie poddało. Nagle poczułam ból w nodze. Nie zważałam na to. Była już przy brzegu, kiedy to coś obezwładniło mnie i wciągnęło pod wodę. Wyswobodziłam rękę i wyjęłam nóż i wbiłam w ciało przeciwnika. Wypłynęłam na powierzchnie i doholowałam chłopaka do brzegu. Wyciągnęłam go na ląd. Sprawdziłam funkcje życiowe, ale nic nie wyczułam. Zaczęłam masaż serca.
- Obudź się! Wstawaj ty idioto!-Powiedziałam, i zaczęłam przeprowadzać sztuczne oddychanie. W końcu chłopak, otworzył oczy, a ja opadłam obok na piasek. Dotknęłam ręką nogi i poczułam na palcach ciepłą krew spływającą z rany.
Marco
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz