Po zajęciach wybrałam się do lasu. Wdrapałam się na jedno z wyższych drzew i przez chwilę siedziałam obserując wszystko dookoła. Wtedy usłyszałam że ktoś również siedzi na drzewie. Spojrzałam w dół i ujrzałam chłopaka. Nie wiedziałam kim jest i planowałam się tego dowiedzieć. Chłopak zdawał się mnie nie zauważyć gdyż zamknął oczy. Zaczęłam więc robić mały hałas. Zaczął się rozglądać.
- Na górze przystojniaku.- powiedziałam po czym spojrzał się w moją stronę. - Tak do ciebie mówię - uśmiechnęłam się lekko i zeszłam do chłopaka.
-Nie zauważyłem cię.
-Ja wręcz przeciwnie. Choć może chodzi też o twój zapach. Jest dosyć specyficzny - zaśmiałam się.
-Masz na myśli że cuchnę psem? - uśmiechnął się lekko
-Coś w tym stylu. Jestem Sav.
-Lucas.
-Coś mi mówi że niedawno dołączyłeś. I czy nie uważasz że zapuszczanie sie samemu do nieznajomego lasu nie jest zbyt no nie wiem niebezpieczne?
-Nie sądze by coś mogło mnie przestraszyć.
-To źle trafiłeś. Jestem bardzo przerażająca. - obnażyłam kły.- I potrafię ugryźć -zaśmiałam się.
<Lucas? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz