-Anabell Warner. Czarodziej. Ale mów mi Bell.- odpowiedziałam- Nowa?
-Nowa nowa..
- Ja też- oznajmiłam i zaraz udałyśmy się do szkoły. Przez cały czas milczałam. Nie miałam chęci cokolwiek mówić. Może ona też by sobie pomyślała, że jestem nie wiadomo kim? Bałam się odrzucenia... Nie miałam zamiaru taplać się w przyjaźnie wiedząc, że prędzej czy później i tak się zawiodę.
-Jesteśmy na miejscu.- Wskazałam jej pokój i zaraz szybkim krokiem ruszyłam do swojego.
-Halo! Poczekaj!- usłyszałam ale było już za późno ponieważ moja dłoń spoczywała na klamce własnego lokum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz