Zamurowało mnie, kiedy nauczycielka wypowiedziała moje imię. Jednak wbrew pozorom nie byłam taka słaba, jaką mogłam się wydawać. Ja po prostu nie byłam zmotywowana, aby w ogóle uczyć się w tej szkole.
Reita położył swoją "rękę" na moim ramieniu, aż mnie ciarki przeszły po plecach jak stado mrówek, a trwało to dosłownie chwilę.
- Będzie dobrze - powiedział, dodając mi otuchy.
Przyjęłam postawę gotowości do biegu. Spojrzałam jeszcze na swojego ducha.
- Daj z siebie wszystko - wyszeptałam.
- Ty też - odparł.
Nagle zadrżał głos nauczycielki, krzyczący "start!". Zaczęłam szybkim biegiem i na dzień dobry stała przede mną ściana wspinaczkowa. Reita mógł od razu przez nią przeniknąć, ale tego nie robił. Dobry duszek.
Zaczęłam wspinać się w górę, a Reita pilnował moich dołów. Zeskoczyłam ze ścianki, robiąc potrójne salto w powietrzu i lądując zgrabnie na podłodze. Biegłam dalej. Moje włosy rozwiały się na każdą stronę.
Następna przeszkoda: druty, po których trzeba było się czołgać.
Nie miałam z tym problemu. Wynalazłam swoją taktykę, dzięki której dość szybko przedostałam się na drugą stronę. Przypominało mi to trochę uciekanie przed marynarzami statku z USA do Wielkiej Brytanii.
- Dobrze! - wykrzyczał Reita, biegnąc za mną.
Po drodze było jeszcze kilka pułapek. Końcowa związała mnie linami i musiałam się jakoś wydostać. Reita nie przyglądał się, ale próbował mi pomóc. Wydobył z siebie silny ogień, który spalił doszczętnie liny, nie raniąc mego ciała, jednak moja bluzka lekko się przypaliła, odkrywając mój dekolt, ale resztki materiału, na szczęście, trzymały się. Nie biegłam w samym staniku.
- Powinieneś nad tym jeszcze trochę popracować, Reita - powiedziałam do niego w biegu.
W końcu przebiegliśmy cały tor, wróciliśmy się powrotną ścieżką i stanęliśmy zdyszani przed nauczycielką.
- A co ci się stało? - zapytała nauczycielka, patrząc na nasz czas.
Wskazałam na swojego ducha.
- Reita nie potrafi jeszcze korzystać dobrze ze swojej umiejętności płomieni i spalił mi ubranie, ale jednocześnie uratował mnie - powiedziałam.
Nauczycielka pokazała mi wynik i zauważyła, że mój wynik był taki sam jak Yumi. Dziewczyna podeszła do mnie i uśmiechnęła się.
<Yumi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz