Pokój był średniej wielkości, ale ładnie wykończony, choć te malunki na ścianach były dziwne. Mimo to szybko się rozpakowałem. Poszedłem do łazienki i wskoczyłem pod prysznic. Po dziesięciu minutach założyłem na siebie czarny t-shirt i dżinsy do kolan. Następnie stanąłem przed lustrem i wziąłem się za układanie włosów. Niestety dziś musiałem się uwinąć w piętnaście minut więc najlepiej nie wyszło. Założyłem buty i wyszedłem z pokoju. Nasunąłem oczywiście moje ciemne okulary i ruszyłem w stronę parkingu dla uczniów. Tak jak mówiła Yumi była przy motorze, uśmiechnąłem się na jej widok:
- No to co robimy? - zapytała
- Jest osiemnasta, do ciszy nocnej mamy spokojnie z jakieś pięć, sześć godzin. Co powiesz na małą przejażdżkę? Oczywiście teraz ja prowadzę i w moim autku
- Brzmi ciekawie, obyś tylko się nie rozbił po drodze
- Będę pamiętał aby tego nie robić - zaśmiałem się i otworzyłem jej drzwi auta, dziewczyna weszła po czym zatrzasnąłem drzwi i sam wszedłem od strony kierowcy. Wyjechałem z placu szkoły i ruszyłem przed siebie skrecajac przy pierwszym skrzyżowani w drogę która wskazywała miasto. Po drodze zatankowałem auto aby nie wydarzył się jakiś przykry numer. Po godzinie jazdy dotarliśmy do miasta, zatrzymałem się przy starej kamieniczce przebudowanej na restaurację
- Zapraszam cię na kolację w podziękowaniu za uratowanie życia mojemu skarbowi - poklepałem kierownicę auta.
~Yumi?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz