Gdy Julia odbiegła pobiegłem za nią. Stanęła na chwile by złapać trochę tchu.
-Julio ? -powiedziałem z lekką troską w głosie.
- Proszę... nie podchodź, bo zrobię ci coś gorszego. - szepnęła i odwróciła wzrok.
- Posłuchaj sole, nie wiem co sie stało ale
-Uwierz mi że nie chcesz wiedzieć.
Złapałem ja delikatnie za ramię i poczułem straszny ból. Julia chciala sie odsunąć ale postawiłem na swoim.
- Nie dasz rady tak szybko mnie wystraszyć, cara. - uśmiechnąłem się
lekko i puściłem jej ramie. Ręce miałem poparzone i strasznie piekły.
Spojrzala sie na nią z poczuciem winy ale szybko odwróciła wzrok. Ręka
już sie goiła.
-Ja nie chce zrobić ci krzywdy Tommy.
- To jest mój wybór więc uśmiechnij się i chodź.
-Gdzie ?
- Na obiecany spacer - wykrzywiłem usta w krzywy uśmieszek.
Julio? Ja pisać długo nie umiem,cara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz