Nikolaj zaproponował przejażdżkę więc się zgodziłam. Niczym dżentelmen z dawnych czasów otworzył mi drzwi wozu. Po godzinie dojechaliśmy do miasta.
-Zapraszam cię na kolację w podziękowaniu za uratowanie życia mojemu skarbowi. - Uśmiechnęłam się do niego. Wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi.
- Dzięki za zaproszenie. - Podziękowałam mu i ruszyliśmy w stronę restauracji. Kelner zaprowadził nas do stolika. Wnętrze restauracji było wspaniałe. Na każdym stole stał wazon z różami. Siadając powąchałam je. Roztaczały wspaniały słodki zapach.
- Co zamawiasz? - Spytałam Nikolaja.
Nikolaj?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz