Odwróciła wzrok. Widziałem, że łzy powoli spływały jej po policzkach. Podszedłem do niej i tak jak wtedy w lesie spojrzałem jej w oczy.
-Nie płacz, proszę.-powiedziałem- A co do tej całej sytuacji...zresztą nie ważne. Żadne z nas nie zginęło więc i tak mamy szczęście.
-Mogło być gorzej, prawda?-zapytała dziewczyna
-Nawet dużo gorzej....w końcu Alfa to jednak silny okaz, a ten był wyjątkowo dobry.-odparłem
Zapadła cisza. Dziewczyna otarła łzy.
-Więc..moze gdzieś pójdziemy?-zapytałem- Spokojnie..nie mówię tutaj o polowaniach lub lesie.
<Savanna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz