Tego dnia przyjechałam do nowej szkoły. Tyle nowych uczniów wielu ras...
Wampiry, czarodzieje, szamani...no i oczywiście wilkołaki.
Podejrzewałam że może być trochę spięć, ale jak szczególnie mi to nie
przeszkadzało. Błąkając się po szkole wpadłam na jakieś dwie dziewczyny,
jedna z nich była wampirzycą, a druga nie wiem. Krótka rozmowa jakoś
sama się potoczyła. Wydały mi się całkiem spoko. Po godzinie każdy
poszedł w swoją stronę. Zaczęłam szukać swojego pokoju. Było już późno, a
ja nie chciałam się spóźnić. Biegłam w poszukiwaniu drugiego piętra. Na
korytarzu było już ciemno. Po omacku szukałam włącznika. Szukając tak
natrafiłam na jakiegoś chłopaka. Był wilkołakiem.
- W czymś ci pomóc?- spytał włączając światło przełącznikiem obok mnie
- Heh jestem nowa i szukam drugiego piętra...- powiedziałam lekko się uśmiechając
- A więc jeśli szukasz drugiego piętra idź tymi schodami- wskazał palcem na schody
- Dzięki. Jestem Katherin, ale jak chcesz możesz mówić mi Kat- powiedziałam z wdzięcznością.
- Tomas, dla przyjaciół Tom lub Tommy- podał mi rękę, a ja uścisnęłam ją przyjaźnie
- To ja już będę iść. Oprowadziłbyś mnie jutro po szkole? Dzisiaj nie
zdążyłam do końca jej obejrzeć- spytałam stojąc już jedną nogą na
schodach.
<Tomas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz