Trafiliśmy do czarnego ceglanego tunelu. Gdy przejście się zamknęło
pochodnie umieszczone w ścianach samoczynnie się zapaliły. Ułożyłem Sarę
na dużym kamieniu by mogła odpocząć.
- Gdzie jesteśmy? - spytałem nauczycieli.
- W tunelach. Są umieszczone w murach zamku jak i pod nim.
- Wiedzą panie jak stąd wyjść? - spytała Sara.
- Zadaniem Tetto było zbadać tunele - powiedziała nauczycielka-czarodziejka. - Ona powinna wiedzieć gdzie jesteśmy.
- I owszem, wiem - stwierdziła pani Kuromi.
Wyszła przed grupę i ruszyła ciemnymi korytarzami. Podciągnąłem Sarę i pomogłem jej iść.
Szliśmy - jak mi się zdawało - dosyć długo. W końcu natrafiliśmy na
ścianę, Pani Tetto nacisnęła kolejno kilka różnych cegiełek i po chwili
byliśmy na zewnątrz. Szybko zaprowadziliśmy Sarę do nowego działu
leczniczego, gdzie się nią zajęto. Zajęto się również mną i rentgen
wykazał, że mam złamane 4 żebra. Lekarka kazała mi ograniczyć ruchy by
mój stan się nie pogorszył. Co jak co, jednak nie zakłada się gipsu na
klatkę piersiową.
<Sara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz