- Czemu tak myślisz? Przecież zawsze słyszy się że jeśli wrzucisz monetę
do fontanny to spotka cię coś miłego- mówiłam trochę dziwnym głosem, on
tylko w reakcji wzruszył ramionami.
No cóż, bywa i tak. Zostawiliśmy fontannę i bulgoczącą wodę.
Kontynuowaliśmy zwiedzanie szkoły. Była taka wielka a nas tylko dwoje.
Jednak nie mogliśmy długo zwiedzać. Lekcje się zaczęły. Wzięliśmy z
pokoi potrzebne rzeczy i biegiem do klasy. Zdążyliśmy tuż przed
dzwonkiem. Jako iż nie było zbytnio z kim usiąść byliśmy na siebie
skazani. Lekcja jak to lekcja, u mnie czasami ciekawa i interesująca,
czasami tak nudna że aż chce się spać. Ta była z tych fajniejszych.
Minęło 45 minut i koniec. Kiedy szłam z moim towarzyszem do pokoju,
zahaczyłam o jakiegoś chłopaka, wampira.
- Patrz jak idziesz- syknął błyskając kłami
- Tobie też by nie zaszkodziło gdybyś patrzył. Chyba że gdzieś zgubiłeś okulary- westchnęłam niewzruszona
- Co ty powiedziałaś?!- ryknął i ruszył w moją stronę.
Kiedy biegł przesunęłam się w bok i podstawiłam mu nogę. Wampir runął
jak długi, a uczniowie będący akurat na korytarzu patrzyli ledwo
powstrzymując się od śmiechu.
- A teraz dobrze mnie posłuchaj. Jeśli jeszcze raz ze mną zadrzesz to
marny twój los chłopczyku. Wiele osób pożałowało już że ze mną zadarło,
więc lepiej uważaj- mruknęłam nachylając się nad nim.
Kiedy skończyłam poszłam z Thomas 'em na chwilę do mojego pokoju.
<Thomas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz