To ja ci dziękuje, gdyby nie ty pewnie teraz pchałbym moje auto w stronę akademii - powiedziałem z uśmiechem na co dziewczyna się zaśmiała. Dziwnie się czułem, znałem ją zaledwie kilka godzin a miałem wrażenie że znam ją całe życie, jakbyśmy byli dobrymi ... przyjaciółmi. Polubiłem ją. Objąłem ją ramieniem i tak patrzyliśmy daleko na niebo na którym migotały gwiazdy, siedzieliśmy tak dobre dwie godziny, ale czy to ważne? Ta chwila była niesamowita i niech trwa jak najdłużej zanim któreś z nas się zorientuje że czas wracać do akademii.
- Chyba zrobiło się późno, nie powinniśmy wracać? - odezwała się Yumi, właśnie o to mi chodziło, podniosła głowę i spojrzała na mnie
- Pewnie tak lepiej już chodźmy - powiedziałem wstając.
Wróciliśmy do auta, włączyłem światło i odjechaliśmy w drogę powrotną. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i podałem go Yumi a ta spojrzała na mnie nic nie rozumiejąc
- Chcę mieć twój numer - uśmiechnąłem się
- Nie podaję numeru obcym - droczyła się
- Znamy się już jakieś...sześć godzin - prychnąłem a dziewczyna się zaśmiała, włączyła telefon i zapisała się po czym mi go zwróciła
- Tylko nie nękaj mnie w nocy - powiedziała po chwili
- Bój się - powiedziałem złowieszczym tonem.
Po godzinie dojechaliśmy na parking który całkiem zamarł, nie było tam żadnych uczniów a samochody pogrążyły się w bezruchu, wyłączyłem silnik i wysiadłem, okrążyłem samochód i otworzyłem Yumi drzwi. Dziewczyna nie śpiesznie wysiadła. Ruszyliśmy w stronę akademika, do ciszy zostało niecałe pół godziny więc nie powinniśmy mieć kłopotów, odprowadziłem dziewczynę na piętro na którym był jej pokój
- Dzięki - powtórzyła otwierając drzwi
- Nie ma za co - uśmiechnąłem się - Do zobaczenia... jutro? - spojrzałem na nią w oczekiwaniu
- Być może, pa - uśmiechnęła się i zamknęła drzwi. Ja wróciłem na swoje piętro i otworzyłem drzwi. Od razu skierowałem się do łazienki, zdjęłem z siebie ubrania i wrzuciłem je do kosza po czym wszedłem pod prysznic. Stojąc i czując gorącą wodę na plecach rozmyślałem o dzisiejszym dniu...
Dochodziła dwunasta, położyłem się na łóżku i wyciągnąłem telefon pisząc sms`a:
"No to zacznie się nękanie . Mam nadzieje że jeszcze nie śpisz. Dzisiejszy dzień był jak to nazwałaś "sugoi" musimy to kiedyś powtórzyć. Dziękuje za benzynę. Śpij dobrze :* "
Po czym wysłałem to do Yumi.
<<Yumi?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz