Kiedy kelnerka przyniosła nasze danie,postanowiłem zagadać dziewczynę.
-To może coś byś o sobie opowiedziała?
-Dżentelmen powinien zacząc pierwszy-zaśmiała się.
-Do Dżentelmena mi daleko ale jak chcesz,to zacznę.Urodziłem się w rodzinie,gdzie ojciec był czarodziejem a matka zwykłym mugolem.Raczej czarodzieje w naszej rodzinie to rzadkość. Byla bardzo mała szansa, że nim będę.A tu niespodzianka!U małego Davida zaczęły pojawiać się magiczne zdolności.Matka nie wytrzymała i się wyprowadziła.Ojciec dostał bzika na punkcie nauki i moich lekcji magii.Nie wytrzymałem i sie zbuntowałem.Zrobiłem sobie te tatuaże i uciekłem do babci.Ta wysłała mniedo zwykłej szkoły, a ja psułem jej opinię.W końcu babcia, mysląc, że się poprawie wysłała mnie tu.Jak mówiła "Oj David, tutaj nie podskoczysz,cwaniaczku."
-Buntownik-mówi Roz.
-Tak..a teraz twoja kolej-odpowiadam z uśmiechem.
~Rosallie c;~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz