Ostatnio miałam lekkie problemy. Opuściłam się w nauce. Rzadko kiedy chodziłam na lekcje. Zaczęłam więcej biegać i przestałam jeść. Dostałam anoreksji. Svhodzę na dno i niema nikogo komu mogłabym o tym powiedzieć. Poprawka, ja nie chce nikomu o tym powiedzieć. Czuję się pusta. Muszę zapalić. Wybiegłam z pokoju. Po drodze wpadłam na Thomasa ale zanim zdążył się odwrócić mnie już nie było. Przeskoczyłam przez strumyk i uaiadłam pod drzewem. Wyjełam paczkę papierosów i zapaliłam. Oddychałam teraz zapachem mokrej trawy i tytoniu. Usłyszałam czyjeś kroki ale nie schowałam papierosa. To byla Susanne. Zauważyła mnie i usiadła bez słowa. Byłam jej za to wdzięczna.
-Szukałam Cię -powiedziała po paru minutach
Nic nie odpowiedziałam.
-Wyglądasz koszmarnie-ciągnęła dalej.
-Dziękuję -prychnęłam.
-Musisz iść na polowanie. Zagłodzisz się
-Jak bym o tym nie wiedziała.
-Słuchaj nie zachowuj sie jak s*ka , rusz tą dupę i chodź ze mną.
Wstałam zgasiłam papierosa i spojrzałam na dziewczynę.
-Może to nie było konieczne ale dzięki. - uśmiechnęłam się i zniknęłam w lesie.
Susanne ? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz