Uniosłam brwi pytająco. Spojrzałam za ramię na drzwi mojego pokoju. Owszem, napis był, ale niezbyt interesujący.
Ponownie skierowałam wzrok na chłopaka. Miał zarost, czyli był starszy ode mnie, bo mało który siedemnastolatek miewa zarost. Chyba był wilkołakiem.
- Cóż... - Jego zakłopotanie trochę mnie krępowało, więc szybko przypomniałam sobie, po co wychodziłam. - Skoro niczego nie chciałeś, to pozwolisz, że udam się do biblioteki? Muszę oddać książkę. - Machnęłam mu książką przed nosem.
- Ach tak, oczywiście... - Chłopak odsunął się, bym mogła przejść.
Udałam się do biblioteki, załatwiłam co trzeba i wyszłam nieco później, bo przy okazji poszukałam nieco informacji do zadania na lekcję kontroli na widok wampira.
Ogarnęło mnie zaskoczenie, kiedy zobaczyłam tego samego chłopaka siedzącego na podłodze na przeciwko moich drzwi
- To ty jeszcze tu jesteś? - spytałam niepewnie. - Nie sądziłam, że uczniowie aż tak cierpią na brak roboty w tej szkole... - To miał był żart, ale oczywiście coś mi nie wyszło. Ciekawe, jak zareaguje?
*Victor?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz