- Nic takiego - odparłem nie patrząc jej w oczy, nie miałem ochoty mówić o tym co zaszło a raczej nie chciałem aby się o tym dowiedziała, byłby to kolejny argument, kolejna osoba o którą musiałbym martwić się dwa razy bardziej niż obecnie. Czułem jak mierzy mnie wzrokiem, nie uwierzyła
- Niech ci będzie - powiedziała tylko. Sięgnąłem po kolejny kawałek ryby
- Nie zdałem sprawdzianu - zaśmiałem się
- Powody do dumy? - powiedziała z ironią
- Hej, zdałem poprawkę nie oblałem
- Szczęściarz z Ciebie - zażartowała
- Wyjdziemy gdzieś dzisiaj?
- Na pewno nie masz nic ważniejszego?
- Nie, dzisiaj nie. Może urwiemy się z lekcji?
<<Yumi? Brak weny ;c>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz